Film dla Faceta cz.5

Dzisiaj film produkcji Indyjskiej z Bollywoodu 😉 wiem , wiem część z Was zapewne przestanie czytać dalej, ale proszę zostańcie jeszcze przez chwilę. Sam film jest Bollywoodzki ale jest to chyba najbardziej amerykański film z Bollywoodu. Rolę główna gra w nim gwiazda tego kina czyli Shah Rukh Khan i muszę Wam powiedzieć z czystym sumieniem że gra naprawdę dobrze, tym bardziej że rola nie jest łatwa. Głowny bohater cierpi na syndrom Aspergera ( forma autyzmu). Oglądając ten film od razu skojarzyłem sobie Rain Mana z genialnym Dustinem Hoffmanem, zarówno wtedy gdy widziałem ten film po raz pierwszy jak i obecnie, ta rola zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Może to dosyć ryzykowne co napiszę ale rola Khana wypadła naprawdę dobrze, nawet w tym zestawieniu, jak dla mnie wielkie brawa. Ale wracając do samego filmu są w im niejako poruszone dwa ważne tematy brak tolerancji i brak  zrozumienia dla czyjejś odrębności. Człowiek który jest chory i jest innego wyznania często jest nie zrozumiany a nawet potępiany. Tytułowy Khan jest osobą niezwykle inteligentną można by nawet powiedzieć małym geniuszem zamkniętym we własnym świecie. Jest dobrym człowiekiem, szczerym do bólu co jest obecnie rzadkością, ponieważ potrafi powiedzieć co czuje bez owijania w bawełnę zarówno rzeczy dobre jak i te mało popularne. Potrafi na przykład powiedzieć pani domu na obiedzie że jej obiad mu nie smakuje tak o po prostu ;-). Khan przeżywa w tym filmie swoją wielką miłość , która zostaje wystawiona na wielką próbę. Ością niezgody jest wiara Khana który jest Muzułmaninem, po 21 września 2001 roku w USA znacznie nasiliła się niechęć ludzi do osób tego wyznania. Nietolerancja doprowadza do tragedii za którą po cześć obarczony zostaje sam Khan. Zostaje on odtrącony przez swoją Żonę. I tutaj jego Autyzm okazał się jego największa siłą, ponieważ upór i niezłomność z jaka stara się zmienić całą sytuacje ( celowo nie zdradzam szczegółów by nie spolerować) może zadziwić. Większość osób zrezygnowała by uznając wyzwanie przed jakim stanął Khan za nierealne, on jednak nie widzi tego, po prostu ma cel i go realizuje, nie patrząc na przeciwności niepowodzenia, tak jak by jego nie dotyczyły. Jego postrzeganie świata jest czasami bardzo naiwne i zbyt szczere. Żyje  tak jakby zadawał się nie dostrzegać  zła w działaniach innych. Czasami wyglądało to zabawnie, będąc posądzony o terroryzm zostaje uwięziony przez CIA i poddawany torturom. On odbiera to jednak inaczej, gdy znajduje się raz w zimnym a raz w ciepłym pomieszczeniu myśli ze popsuła się klimatyzacja i proponuje jej naprawę. Sam film sprawi wrażenie produkcji amerykańskiej, nie wiem czemu ale dopiero po przeczytaniu recenzji zauważyłem iż jest to produkcja Indyjska. Co ciekawe film był kręcony w Stanach zjednoczonych i 6 osób z ekipy filmowej nie dostało wiz do USA Główną rolę miał grać inny aktor ale nie dostał wizy ( może to akurat nie było takie złe bo mnie rola Shah Rukh Khana bardzo przypadła do gustu). Nie wiem czy wiecie ale to właśnie Indie są krajem gdzie kręci się najwięcej filmów – tak więcej niż w wielkim Hollywood. Ja przyznam się szczerze widziałem dwa jeden z nich to właśnie „Nazywam się Kan” a drugi to „Ashoka Wielki”. Wo bu główną role zagrał ten sam aktor. Mnie osobiście film wzruszył, tak dosłownie a nie zdarza mi się to za często, widać masówka filmowa jaka nas karmią uodparnia. Ten film jednak zasłużył na taką reakcję był naprawdę dobry i autentyczny. Opowiada szczerą historię dobrego człowieka, niezrozumianego przez otaczający go świat. Oglądając go warto zatrzymać się chwilkę i zastanowić ilu podobnych ludzi spotykamy w swoim życiu i jak ich traktujemy. Łatwo się ocenia ludzi po pozorach i po domysłach jeszcze łatwiej gdy ktoś ma przypięta łatkę uszytą przez media i światopogląd ogółu. Ten film ma głębsze przesłanie i dlatego chociaż warto go poznać tym bardziej że gra aktorów jest naprawdę dobra.   Jeśli macie wolne prawie 3 godziny i chcecie poznać losy Khana naprawdę polecam.  Nie chce tym filmem reklamować kina Bollywoodzkiego, bo go po prostu nie znam i jak wspomniałem wcześniej widziałem zaledwie dwa filmy. I pomimo iż  obydwa zasługują na uznanie to zaledwie maluteńki procencik całej Bollywoodzkiej produkcji.

Miłego oglądania i zwyczajowo trajler na zachętę:


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *