Różnice pomiędzy różnymi źródłami dźwięku czyli czego na czym słuchać

Co rozumiem przez źródło dźwięku ? Dla mnie źródłem dźwięku jest nośnik . Skupie się tutaj na porównaniu takich źródeł dźwięku jak  płyta  CD oraz gramofonowa  a także SACD i DVD Audio oraz wspomnę o innych źródłach  (odtwarzacze  MP3 powinienem pominąć z tego zestawienia ze względu na mało audiofilskie brzmienie ale jego popularność mi na to nie pozwala, format FLAC stanowi alternatywę dla obu źródeł ) . Porównując poszczególne źródła dźwięku mam na myśli odtwarzanie nośnika w dedykowanym odtwarzaczu, np. płyty Cd w odtwarzaczu CD a nie np DVD czy blue-ray bo to całkiem inna bajka.  Myślę że wszystkim najbliższy i najbardziej znany jest standardowy odtwarzacz CD. Bardzo wygodny, ogólnie dostępny prosty w instalacji i obsłudze. Standard Cd po raz pierwszy został oficjalni ogłoszony w 1979 roku pod nazwą Compact Disc.  Jeśli dobrze pamiętam na dobre zagościł w sklepach z początkiem lat 80 a w Polsce około 1984 roku, wypierając stopniowo inne źródła dźwięku jak magnetofon i gramofon. Pierwsze zachwyty były ogromne: super dynamika , czystość dźwięku , precyzja wygoda obsługi. Nowy standard musiał się przyjąć. Czy jednak Cd jest aż tak dobrym rozwiązaniem ? Jego głównym rywalem w momencie pojawienia się na rynku był stary poczciwy gramofon. Zestawienie na papierze zdecydowanie przemawiało na korzyść CD:

Porównanie parametrów LP i CD

Parametr

LP

CD

Pasmo przenoszenia 20Hz-20kHz ( bardzo dobre wkładki MC przenoszą częstotliwości do 80 kHz) 20Hz – 20 kHz
Dynamika 70 dB >90dB
Stosunek sygnału do szumu 60 dB – 70dB >90dB
Zniekształcenia harmoniczne ok 2% Ok 0,004%
Separacja kanałów 25 dB – 35 dB >80dB
Drżenie i kołysanie 0,003% niemierzalne
Max. Czas nagrania 38 min na stronie 80 min
Próbkowanie i kwantyzacja Nie występuje Tak
Jitter Nie występuje Tak
Cyfrowe ograniczenie pasma przenoszenia Nie występuje Tak


Na pierwszy rzut oka przewaga Cd wydaje się miażdżąca: lepsza dynamika , separacja kanałów, mniejsze zniekształcenia. Ale popatrzcie na 3 ostatnie pozycje – tutaj tkwi sedno 😉

  1. Kwantyzacja – zjawisko powodujące szumy cyfrowy. Próbkowanie z częstotliwością 44,1 kHz próbek 16 bitowych ( standard CD droższe urządzenia z pułapu Hi-End maja lepsze parametry)oznacza skończoną liczbę wykonywanych pomiarów poziomu dźwięku w ciągu 1 sekundy ( czyli jakieś 44 tysiące razy na 1 s.); definicja 16 bitów oznacza 65 536 różnych wartości poziomu sygnału. Teoretycznie zatem rozdzielczość 16 bitowa jest wystarczająco dobra, w praktyce jednak sprawdza się tylko dla silnych natężeń dźwięku. W rzeczywistości wszystkie subtelne, bardzo ciche sygnały ( małe instrumenty, odbicia i pogłosy) nie są dobrze słyszalne a to właśnie one budują cały klimat nagrania, przekazują emocje i atmosferę . Z jednej strony powoduje to wrażenie czystości dźwięku CD a z drugiej powoduje iż dźwięk jest zbyt sterylny i nienaturalny. Słyszałem o ludziach z super czułym słuchem, dla których dźwięk z CD był nie akceptowalny, uważali go za niepełny i sztuczny.  Dopiero zapis co najmniej 24 bitowy, który zawiera 16 milionów rożnych poziomów, umożliwia przekazywanie wszelkich niuansów. Zapis taki umożliwiają SACD i DVD-Audio; ja osobiście preferuję bardziej ten drugi standard.
  2. Jitter zjawisko powodujące znaczne zniekształcenia, ewidentne wpływające na jakość brzmienia, polega na krótkookresowym odchyleniu od ustalonych okresowych charakterystyk sygnału. Charakterystyczny praktycznie dla wszystkich cyfrowych źródeł dźwięku począwszy od CD na Blue Ray kończą.
  3. Filtrowanie cyfrowe mające wpływ na cyfrowe ograniczenie pasma przenoszenia. Oznacza to bardzo ostry spadek charakterystyki przenoszenia powyżej 20 kHz. Polega to na powtórnym próbkowaniu i następnie kodowaniu. Proces odbywa się na zasadzie interpolacji i jest operacją czysto numeryczną.

Tyle teorii a w w praktyce, jak porównamy oba dźwięki, (oczywiście mówimy tu o sprzęcie z dobrej półki,  zapomnijmy o starych gramofonach bambino itp.  Szum starej płyty to historia ;-)) tak naprawdę przy zastosowaniu dobrej wkładki gramofonowej , igły oraz nie porysowanej czystej płyty, trzaski są zjawiskiem praktycznie niesłyszalnym. Porównują dźwięk z CD i gramofonu (sam robiłem swego czasu takie porównanie mając tą samą  płytę CD i gramofonową) można w brzmieniu zauważyć to co  to co opisałem powyżej, dźwięk z gramofonu jest jakby cieplejszy, pojawiają się nowe dźwięki, bas jest bardziej plastyczny i pełniejszy , nie jest on jednak tak równomierny i czysty jak z CD, który  przy porównaniu wypada moim zdaniem gorzej.  Płyta z CD jest jakby bardziej szorstka a dźwięk bardziej płaski, aczkolwiek o lepszej dynamice. Należy tez pamiętać ze w obu standardach trwają ciągłe udoskonalenia i tak kołysania i nierównomierności dźwięku w gramofonach są coraz mniejsze i często w przypadku bardzo drogich urządzeń znaczenie niższe niż te podane w tabeli.  CD też rozwija się bardzo dynamicznie  i od długiego czasu często obsługuje zapis 20 bitowy bądź też wyższy, jest o to niestety rzadkość. Moim skromnym zdaniem bardzo duża ilość płyt które się obecnie ukazują, prezentuje fatalny poziom nagrania, jest to czysta masówka. Płyty są tak nagrywane jak by ich docelowymi urządzeniami do  odtwarzania miały być popularne boomboksy i tanie odtwarzacze CD, zapomina się o audiofilach -nam pozostają tylko specjalne wydania . Nie chcę tu dyskredytować osób nie słuchających muzyki „audiofilsko”, nic z tych rzeczy. Nie mam przeciwko boomboksom itp. – każdy ma prawo do słuchania na czym chce, chciałem tylko podkreślić ze wkurza mnie podejście firm fonograficznych do użytkownika, któremu oferuje się oryginalne płyty z jakością co najmniej wątpliwą. Zapewne część z Was słyszała a może nawet miała możliwość posłuchania wydań audiofilskich, brzmią one naprawdę lepiej niż normalny CD, nawet kolor nośnika jest czasami inny – złotawy. Spowodowane jest to   zawartością złota w części płyty z zapisem, ma to na celu lekką zmianę barwy dźwięku ( ociepla dźwięk ,wiem -sporo osób podchodzi z dużą rezerwą do tego tak samo jak do prędkości przegrywania płyt, a nie wiem czy wiecie płyty przegrywane z prędkością powyżej 2 razy już brzmią gorzej ).  Kolejnym krokiem CD jest pojawienie się standardu K2 HD Mastering. Zaletą tego rozwiązania jest możliwość odtwarzania takich płyt w każdym odtwarzaczu CD. Co daje K2 – zapis   24 bitowy i próbkowanie 100 kHz ( CD tylko 16 bitów i 44,1 KHz). Przyznam sie szczerze nie wiem jak jest to technicznie rozwiązane, bo zapis na płycie to jedno a możliwości odtwarzacza to drugie.  Faktem jest iż płyty nagrane w K2 brzmią lepiej, wyraźnie słychać to w zakresie wysokich częstotliwości są one lepiej zarysowane , bardziej plastyczne . Niestety cena płyt troszkę odstrasza na polskim rynku, kształtują się one w cenie >140 zł. Innym rozwiązaniem jest HDCD wymaga on jednak implementacji w samym CD lub wzmacniaczu i  tylko urządzenia z logo HDCD dają nam możliwość usłyszenia różnicy w brzmieniu. Płyty HDCD można odtwarzać w każdym odtwarzaczu CD, tyle tylko że z jakością CD. Co daje  nam HDCD ?  Podbija dynamikę nagrania o jakieś 6 dB a dla uzyskania sygnału HDCD stosowane jest próbkowanie 192 kHz i zapis 24 bitowy, który to jest następnie konwertowany na standardowe 16 bit/ 44,1 kHz + dodatkowy kanał HDCD. W praktyce słychać różnicę, nie jest ona jednak tak duża jak w przypadku K2. Płyty są jednak znacznie tańsze.  Kolejną ewolucją CD jest format SACD i DVD -Audio gdzie próbkowanie jest na poziomie 96 i 192 kHz a zapis 24 bitowy. Teoretyczna dynamika takiego zapisu to aż 144 dB ;-). Wymagają one jednak zastosowania dedykowanych odtwarzaczy, mogących odczytać te nośniki. W przypadku SACD jest podobnie jak z HDCD można go odtworzyć na normalnym CD ale tylko z jakością CD płytka jest dwuwarstwowa i posiada oba zapisy: CD i SACD. DVD-Audio nie ma takiej możliwości odtworzymy go tylko w formacie DVD-Audio w dedykowanym odtwarzaczu. Oba formaty umożliwiają też zapis dźwięku w formacie 5.1. Na dzień dzisiejszy standard SACD i DVD -Audio można zaliczyć do gatunku wymierającego, pomimo  sporo odtwarzaczy ma możliwość odtwarzania jednego z nich a często nawet obu standardów. Płyt jest jak na lekarstwo a nowych praktycznie jeszcze mniej. Niskie jest też zainteresowanie odbiorców tym formatem a szkoda, naprawdę szkoda, sam posiadam w swojej kolekcji parę płyt SACD i DVD-Audio. Brzmią one naprawdę cudownie.
We 
wstępie wspomniałem o formacie MP3 i jego niskiej jakości, wynika to z formatu zapisu i jego silnej kompresji a co za tym idzie -jeszcze większej utraty danych niż w przypadku CD, jak również spadku dynamiki. Dla wielu jednak osób ten właśnie format jest najwygodniejszy bo jest tani i ogólno-dostępny oraz bardzo prosty w odtwarzaniu i przenoszeniu. Sam często z niego korzystam w urządzeniach przenośnych, choć na urządzeniach stacjonarnych zdecydowanie preferuje CD. Rozwinięciem standardowej MP3 jest FLAC –  Free Lossless Audio Codec czyli Darmowy Bezstratny Kodek Audio. Dźwięk w tym formacie jest porównywalny a często nawet wyższej jakości niż sam CD,  niestety wiąże się to również ze znacznym rozmiarem samych plików. Powodem tak dużej objętości jest nie usuwanie żadnych danych ze strumienia audio, samo zaś kodowanie odbywa się w czasie rzeczywistym.  Jeszcze jednym źródłem dźwięku są płyty DVD i BD. Ta pierwsza oferuje najczęściej zapis skompresowany w formacie 5.1 bądź 6.1 dekodowany poprzez Dolby Digital lub DTS ( możliwy jest też standardowy dźwięk stereo jakości CD, mono lub PCM). Jest to format głownie stosowany w filmach i koncertach muzycznych. Moim zdaniem w filmach sprawdza się całkiem dobrze ale w przypadku koncertów jest  już dużo gorzej. Inaczej jest w przypadku BD, pod warunkiem iż zastosowany jest format kodowania bezstratnego DD TrueHD lub DTS HD Master. Oba formaty umożliwiają zapis w formacie dźwięku przestrzennego 7.1. Jak dla mnie to jest przyszłość, która powoli wypiera klasyczne formaty DD i DTS czyli nośnik DVD. Parametry dźwięku to: zapis 24 bitowy i próbkowanie do 192 KHz w przypadku formatu 5.1  i 24 bity i 92 kHz w formacie 7.1. Niestety nie ma róży bez kolców tak samo jak w przypadku zapisu CD zdarzają się bardzo często płyty BD ze ścieżką dźwiękowa DD TrueHD i DTS HD Master, które są na poziomie starego DD i DTS lub brzmią nawet gorzej. Na dzień dzisiejszy na placu boju pozostaje CD , czarna płyta ( która przeżywa swoją drugą młodość i powoli powraca do łask), MP3/FLAC oraz DVD i BD, HDCD, K2, SACD i DVD-Audio niestety powoli znikają, a szkoda, zwłaszcza DVD-Audio. Ja ze swojej strony polecam gramofon – jeśli macie taką możliwość i środki warto zainwestować, płyt jest na rynku coraz więcej np Saturnie lub MM można kupić nowe wydania czarnych płyt w cenie około 80 zł, a na rynku wtórnym jest ich naprawdę sporo. Często są dostępne w przystępnych cenach. Niestety zakup dobrego gramofonu to spory wydatek, ale wierzcie mi czarna płyta to MAGIA 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *